Serdecznie zapraszamy na wystawę inaugurującą Poznań Art Week 2022 Kultura przeciw wojnie
wernisaż: 21.05.22, godz. 19.00
Stary Browar Słodownia +1
21.05–4.06.2022
Wystawa w ramach festiwalu Poznań Art Week 2022 „Miłość & Solidarność”
Artyści: Anton Abo, Mirosław Adamczyk, Tereza Barabash, Tomasz Bogusławski, Anna Ciszek, Oksana Drachkovska, Masha Foya, Wiktor Górka, Oleg Gryshchenko, Rahman Hak-Hagir, John Heartfield, Mari Kinovych, Käthe Kollwitz, Jerzy Kosałka, Dima Krasnyi, Agata Kulczyk, Maciej Kurak, Yossi Lemel, Marcin Markowski, Grzegorz Marszałek, Kostya Martsenkivsky, Wojciech Mazur, Iren Moroz, Grzegorz Myćka, Andrzej Okińczyc, Pablo Picasso, Jenya Polosina, Jerzy Prożogo, Anna Sarvina, Oleksandr Shatokhin, Alona Shostko, Nataliia Shulga, Eugeniusz Skorwider, Max Skorwider, Maciej Stanik, Szymon Szymankiewicz, Marina Talutto-Papirna, Michał Tatarkiewicz, Tadeusz Trepkowski, Krzysztof Truss, Mieczysław Wasilewski
Kurator: Mateusz Bieczyński
Wystawa „Kultura przeciw wojnie” otwiera 6. edycję największego wydarzenia o charakterze cyklicznym dedykowanego sztukom wizualnym w Poznaniu, Poznań Art Week 2022 „Miłość & Solidarność”. Cały festiwal, podobnie jak sama wystawa są odpowiedzią na szereg społecznych potrzeb wynikających z aktualnej sytuacji w Polsce i na świecie. Wojna w Ukrainie zmieniła bowiem naszą perspektywę postrzegania otaczającej nas rzeczywistości. Codzienna dawka coraz bardziej brutalnych informacji wgniata nas w fotel. Z wciąż jeszcze – na szczęście – bezpiecznej perspektywy obserwujemy zdarzenia, które były naszym „czarnym snem” odkąd udało się Polsce wyjść z orbity wpływów Związku Radzieckiego i dołączyć do zachodniej rodziny państw demokratycznych. Narastający sprzeciw wobec bezsensu niszczycielskiej siły, która próbuje unieważnić życie podobnych do nas ludzi, żyjących nieopodal sprawiła, że nie sposób pozostać obojętnym. W tym kontekście wystawa „Kultura przeciw wojnie” jest wydarzeniem, które jest potrzebne, ważne i jednocześnie w pewnym sensie „oczywiste” – taką wystawę po prostu trzeba było zrobić.
Wydarzenie łączy kilka punktów odniesienia, choć orbituje wokół tematu związanego z wojną w Ukrainie. Przekracza jednak tą perspektywę i stara się wpisać bieżący konflikt w szerszy kontekst historycznych, społecznych i geopolitycznych odniesień. Na wystawie zaprezentowane prace artystów różnych pokoleń (również tych już nieżyjących). Połączone zostały ze sobą dzieła, które można odczytać jako komentarze do aktualnych zdarzeń, jak również te które aktualizują się we współczesnym kontekście.
Cechą, która łączy wszystkie wyeksponowane obiekty jest „responsywność” pojęta jako potrzeba opowiedzenia się przeciw przemocy, dehumanizacji, przymusowi – ideowemu, politycznemu, wojskowemu.
Każda z prac na wystawie rozwija swoją wyrazistą narrację, ale zestawione ze sobą otwierają nowe konteksty interpretacyjne – wchodzą między sobą w wielokierunkowy dialog. Choć wymowę wzajemnych relacji niektórych z nich zdeterminowała rama nadana przez decyzje kuratorskie polegające na ich takim, a nie innym zestawieniu, to widz wchodzący w przestrzeń wystawy ma wiele swobody w poszukiwaniu własnych kluczy jej odczytania.
Choć wystawie „Kultura przeciw wojnie” towarzyszy niepewność jutra – jakże charakterystyczna dla naszych czasów – że płynące z niej przesłanie i niewiele zmieni w realnym świecie, to przekonanie o tym, że każda wypowiedź czyni różnicę – niczym trzepot skrzydeł motyla wywołujący tornado po drugiej stronie globu – oraz wiara w wartości humanistyczne nakazuje za jej pośrednictwem powiedzieć zdecydowane Nie! – Nie przemocy! Nie wojnie! Nie zabijaniu człowieka przez człowieka!
Niech to proste wezwanie wyrażone dosadnie na jednym z zaprezentowanych na wystawie plakatów – plakacie „Nie!” Tadeusza Trepkowskiego – będzie punktem odniesienia dla odczytania wszystkich dzieł na wystawie, jako całości i każdego dzieła z osobna.
Wystawę otwiera zestawienie trzech prac z różnych okresów. „Słoneczniki” Szymona Szymankiewicza – praca nawiązująca do historii Ukrainki wręczającej rosyjskim żołnierzom nasiona słonecznika, aby z ich ciał wyrosły kwiaty – korespondują z pacyfistycznym w swojej wymowie plakatem „Be or/war not to be” Mieczysława Wasilewskiego z 1975 roku. Obie prace mówią bowiem o tym samym, ale w inny sposób – o potencjalnym kresie ludzkiego istnienia w wyniku wojny, która jednak jest ludzkim wyborem. Trzecią pracą na wejściu jest „Nostalgia” Lexa Drewińskiego, która w nieco przewrotny sposób komentuje ukryty sentyment ludzi do starych, totalitarnych porządków.
Dalsza część wystawy podzielona została na sekcje tematyczne. Gołąbek pokoju Pablo Picassa otwiera pytanie o to czym jest narysowany przez twórcę symbol. Czy wytrzymuje on próbę czasu. Na kolejnych dziełach różnych twórców widz zostaje wprowadzony w pytania o znaczenie tej metafory współcześnie.
Kolejna sekcja łączy ze sobą plakaty i ilustracje poświęcone wojnie, nawrotowi zimnowojennej retoryki oraz mitu silnego, autorytarnego przywódcy. W sekcji tej połączono dzieła współczesne (m.in. Mirosława Adamczyka, Maxa Skorwidera czy Grzegorza Myćki) z historycznymi (m.in. Tadeusz Trepkowski i Käthe Kollwitz).
Na sekcję fotograficzką złożyły się działa reportażowe ukraińskiej fotografki Iren Moroz i polskiego fotoreportera Macieja Stanika. Dzieła Iren Moroz prezentują ukraiński Majdan – miejsce, w którym zaczęła się ukraińska rewolucja. Fotografie sięgają zatem czasu i miejsca, w którym zaczął się ukraińsko-rosyjski konflikt. Prace Macieja Stanika są natomiast najbardziej świeżymi, nigdzie jeszcze nie prezentowanymi zdjęciami z wojny w Ukrainie. Prace obojga twórców są wyraziste i nie potrzebują dodatkowego komentarza.
Na wystawie znalazła się sekcja ilustracji ukraińskich artystów z projektu Pictoric. Są to przedstawienia odnoszące się do osobistych doświadczeń twórców zderzonych z wojną, przemocą i okrucieństwem. Ich poetycka wymowa oraz operowanie silną stylistyką mówi równie dużo co dosłowne relacje fotograficzne.
Ostatnią, choć równie silnie oddziałującą sekcją jest część rzeźbiarsko-instalacyjna. Część tę otwiera praca Anny Ciszek – poduszka na szpilki z podobizną Putina. Z kolei Dima Krasnyi w medium ceramicznym odniósł się do ogromu zniszczeń w Ukrainie. Dialog instalacji z motywem dymu dwóch artystek z Ukrainy („Dym” i „Pod ścianą”), które znalazły schronienie w Polsce, Mariny Talutto-Papirna i Terezy Barabash stanowi wyrazisty akcent refleksji nad tragedią rozgrywającą się za wschodnią granica Polski. Wykonane z papieru kwiaty wyrastające wprost z podłogi są gorzkim memento dla dzieci, które straciły życie z rąk Rosjan w wojnie w Ukrainie.
Całość wystawy wieńczy instalacja Andrzeja Okińczyca powstała z dialogu dwóch jego prac – „Kurtyny” oraz „W stronę lepszego świata”. Artysta eksploatuje poetykę opresji i zniszczenia wykorzystując do tego środki wyrazistej poetyki z silną sugestią śmierci – tematu ostatecznego.
Kontakt z zaprezentowanymi na wystawie pracami nie jest doświadczeniem łatwym i przyjemnym. W zamierzeniu kuratora nie miał jednak takim być. Jej celem jest bowiem protest przeciw realnym zdarzeniom rozgrywającym się nieopodal, obok których nie sposób przejść obojętnie.