* Poniższy wywiad został przeprowadzony za pomocą korespondencji mailowej. Kolektyw tworzący Galerię Szczur udzielił odpowiedzi wspólnych. Zachowana została oryginalna pisownia.

Magdalena Hojan: Czy pomysł stworzenia własnej galerii narodził się spontanicznie, czy był to wynik długotrwałych przemyśleń? Co było czynnikiem zapalnym do zaczęcia realizacji pomysłu?

Galeria Szczur: Pomysł na powstanie galerii powstał mniej więcej rok przed jej otwarciem. Po wernisażu jednej z poznańskich galerii idąc na posiadówke, jedna osoba rzuciła do drugiej, że chciałaby mieć galerie, tego samego wieczoru wymyśliliśmy nazwę. Później ten pomysł w nas kiełkował i wzrastał. Dużo o tym rozmawiaxśmy* i spekulowaxśmy* o różnych strategiach. Abstrahując od tematu galerii szukaxśmy* w międzyczasie przestrzeni do wynajęcia, która mogłaby służyć nam za pracownie. Gdy znalazł się lokal, który pomieści pracownie dla nas wszystkich i posiada także dużą przestrzeń, która mogłaby służyć wystawienniczo, bez zastanowienia zapoczątkowaxśmy* działalność galerii.

MH: Jakie są/były największe trudności w prowadzeniu artist-run galerii?

GS: Pieniądze. Ich brak zmusza nas do ciągłego szukania alternatywnych rozwiązań w takich kwestiach jak dbanie o przestrzeń, montaż, transport prac itd. Chcemy, aby nasze wydarzenia były jak najbardziej jakościowe, a z niskim budżetem trzeba się naprawdę nieźle nagimnastykować. Dużym wyzwaniem jest także praca w zespole. Wcześniej łączyły nas relacje przyjacielskie, teraz musimy radzić sobie także we wspólnych wyzwaniach “zawodowych”. Mierzymy się też z czasem i organizacją pracy. Niełatwo jest prowadzić galerię, studiować, rozwijać własną praktykę twórczą i jeszcze do tego pracować zarobkowo. Kilka miesięcy temu założyxśmy* stowarzyszenie. Taka formalizacja działalności wiąże się z ogromem pracy papierologiczno-administracyjnej, co jest dla nas bardzo dużym wyzwaniem.

MH: Czy projekt sprostał waszym oczekiwaniom? Czy zrobiłyby/libyście coś inaczej, mając dzisiejszą wiedzę?

GS: Na pewno przerosły nasze oczekiwanie reakcje środowiska i osób odwiedzających naszą przestrzeń. Dostajemy bardzo dużo pozytywnego odzewu, który objawia się choćby frekwencją na naszych wydarzeniach. Zupełnie się tego nie spodziewaxśmy z czego bardzo się cieszymy. Cały czas się rozwijamy i uczymy. Jest wiele rzeczy, które chciexbyśmy robić lepiej, inaczej. Na pewno czujemy, że musimy trochę zwolnić i bardziej skupić się na poszczególnych projektach. Uczymy się także asertywności w odpowiadaniu na propozycje i umiejętnego zarządzania programem galerii. Jesteśmy zadowolonx z wydarzeń, które do tej pory udało się zorganizować, jednak otwierając galerię myślexśmy o organizowaniu 4/5 wystaw rocznie, tymczasem w niecały rok zorganizowaxśmy już 11. Był to bardzo intensywny maraton, który dał nam dużo satysfakcji, ale już wiemy, że na dłuższą metę taki system nie będzie działał.

MH: Jakie są wasze wskazówki na zawieranie współpracy pomiędzy kuratorami/osobami artystycznymi a galerią? Czy jesteście otwarci/otwarte na propozycje osób z zewnątrz, czy może sami/sami wolicie wychodzić z propozycjami współpracy?

GS: Jesteśmy otwarte na propozycje z zewnątrz. Odzywa się do nas dużo osób z propozycją współpracy. Nie zawsze możemy i mamy możliwość taką współpracę podjąć, ale cieszymy się, że dzięki temu poznajemy nowe osoby twórcze. Można odzywać się do nas na Instagramie, pisać maile ale chyba najfajniejszy jest kontakt bezpośredni. Cieszymy się, kiedy osoby przychodzą na nasze wydarzenia, interesują się miejscem, które tworzymy i chcą zrobić coś z nami. Mniej więcej połowa wydarzeń, które wydarzyły się do tej pory w Szczurze to propozycje, które dostaxśmy*.

MH: Macie rozpisany plan działania galerii na dłuższy okres czasu? A może działacie bardziej spontanicznie?

GS: Mamy rozpisany plan na na cały rok i powoli tworzymy plan na kolejny. Jesteśmy otwarci też na spontaniczne działania, którymi staramy się zapełniać luki w kalendarzu.

MH: Czy chcielibyście być rozpoznawalni w świecie artystycznym, czy wolicie zostać low-key?

GS: Naszym celem jest promocja młodych osób artystycznych, więc tym bardziej jesteśmy rozpoznawanx*, tym większe możliwości tej promocji mamy. Chcemy także wychodzić poza bańkę i otwierać to nasze hermetyczne środowisko, więc zależy nam na szerokim odbiorze.

MH: Jakie są widełki budżetu na organizację wystawy?

GS: To zależy od wielu czynników. Od tego jaki jest charakter projektu, czy prace wymagają transportu, skomplikowanego montażu, czy musimy wypożyczyć sprzęt. Jesteśmy zupełnie oddolną inicjatywą i nasz budżet jest bardzo mocno ograniczony. Ale robimy co możemy.

Były wystawy, które robilxśmy* prawie beż żadnego budżetu i były takie, które kosztowały nas kilka tysięcy złotych. Chyba najwyższą walutą jest tutaj praca nasza i osób wspierających. Jeśli udaje nam się zdobyć jakieś dofinansowania, zawsze dbamy o to żeby  wypłacić, choćby symboliczne honorarium dla artystek, artystów, kuratorek, kuratorów i innych osób zaangażowanych.

MH: Jak dogadujecie się między sobą, współzałożycielami/współzałożycielkami? Czy konflikty to częste zjawisko?

GS: Odkąd prowadzimy galerię nasze relacje nieco zmieniły swój charakter. Cały czas uczymy się współpracować. Konflikty są coraz rzadsze, cały czas poznajemy wzajemnie swoje możliwości i system pracy, dzięki temu jesteśmy w stanie coraz lepiej porozumiewać się między sobą. Staramy się dbać o wzajemny komfort.

MH: Jakie zjawisko podoba wam się/nie podoba w świecie sztuki obecnie?

GS: Jesteśmy czwórką osób twórczych z bardzo różnymi preferencjami jeśli chodzi o estetykę i obszary, w których się poruszamy. Każde z nas w tej kwestii myśli inaczej. Reprezentowany przez Szczura program to właśnie mix tego. Przede wszystkim chcemy tworzyć inkluzywną przestrzeń. Zależy nam, także jako pokoleniu, na kreowaniu nowych standardów w świecie sztuki. Pozbawionych przemocy, elitarności, wysławiania artystycznego ego.

MH: Jakie galerie/miejsca związane z kulturą w Poznaniu lubicie osobiście/polecacie osobom, które są już nieco rozeznane w ofercie kulturalnej Poznania?

GS: W poznaniu mamy paru fajnych sąsiadów: Galeria Skala, Pani Domu, Łęctwo, Domie, Rodriguez.

MH: Wymarzona współpraca?

GS: Chyba nie ma takiej. Nie chcemy tak wartościować. Wiele jest osób, z którymi marzy nam się w przyszłości współpracować, a na pewno jeszcze więcej takich, których jeszcze nie poznaxśmy*.

* Słowa, takie jak “rozmawiaxśmy” czy “zadowolonx”, to formy bezpłciowe. Litery “x” można zastąpić w taki sposób, by pasowały w odmianie do zaimków używanych przez podmiot (pojedynczy lub zbiorowy).